środa, 24 lipca 2013

1.Wybór pierwszego opowiadania.

-Więc kto dzisiaj zacznie?-Pytanie zadała TenTen, choć nie jako jedyna o tym pomyślała. Rozglądnęła się ciekawie dookoła. Sama miała sporo do opowiedzenia, a po twarzach przyjaciół domyślała się, że oni tak samo.
-Ja!!!!!!!-Wyrwał się Naruto.
-Nie!-Zaprzeczyła natychmiast Ibu, w akompaniamencie trzasku pięści Sakury na głowie blondyna.-Mam coś wielkiego! Dziś ja zacznę!-Powiedziała dumnie, usadzając się w wygodnej pozycji.
-A to niby dlaczego?-Lee wtrącił się do rozmowy.-Tym razem ja chciałbym zacząć.
-Absolutnie nie ma mowy!- Oznajmił Kiba, a Akamaru wyraźnie go poparł.-Dziś nasza kolej.
-Mylisz się!- Do dyskusji wtrącił się zdenerwowany Shino.-Jeszcze nigdy nie zaczynałem.
-ROBAKI WYŻARŁY CI ROZUM!- Wykrzyknęła Ino.
I tak rozpoczęła się zacięta "wymiana zdań" pomiędzy shinobi wioski liścia, w której każdy starał się przekonać, że to jego historia jest najbardziej interesująca. Jedynie Shikamaru, Hinata i Chouji (który bardziej był zajęty wpychaniem sobie chipsów do buzi, niż odzywaniem się) siedzieli w milczeniu, słuchając, z większym lub mniejszym zainteresowaniem. Gdy połowa z nich zdążyła już nawet wstać, Shikamaru stwierdził, że czas najwyższy przerwać tę kłótnię. Wrzawa ucichła, gdy w jednej chwili okazało się, że nikt nie może się ruszyć (Pomijając siedzącą Hinatę i wcinającego kolejną paczkę smakołyków Chouji'ego).
-Ech, to kłopotliwe-mruknął niezadowolony brunet do wlepionych w niego, czternastu par oczu. -ale jeśli zaraz nie zdecydujecie się kto zacznie, noc minie i nici z naszych opowiadań.
Rozległo się niechętne mruknięcie potakiwań. Shikamaru zakończył swoje jutsu i wszyscy usiedli w ciszy. Pierwszy odezwał się Kiba.
-Więc co proponujesz geniuszu?
Chłopak spojrzał na niego ze z znudzeniem.
-Kłopotliwe.-stwierdził.-Ino, możesz użyć leżącej obok butelki do losowania.-Powiedział. Szczerze mówiąc, sam też nie mógł się już doczekać relacji przyjaciół z niesamowitych misji, których niemało zdarzyło się od czasu zostania ninja.  Ino pokiwała głową. Położyła butelkę przed sobą i zakręciła dość mocno. Zapanowała absolutna cisza. Los długo nie mógł zdecydować się, kto ma zacząć opowiadać. Butelka kręciła się i kręciła, a gdy zaczeła wreszcie zwalniać...
-TAK JEEEST!!! WASZ MISTRZ WRACA NA TRON!- Naruto wybuchł radośnie, gdy zakrętka zatrzymała się wyraźnie i niezaprzeczalnie wskazując na niego.
Reszta westchnęła i zaczeła się wygodnie usadzać, gotowi na niesamowitą i długą historię, jak zwykle pewnie mocno ubarwioną, co było w jego zwyczaju.
-Zaczynaj- Powiedział Kiba. Akamaru zaszczekał popierając swojego pana.
-Jasne! Więc co by wam opowiedzieć.- Blondyn zaczął się głęboko zastanawiać.
-CHYBA ŻARTUJESZ!!! -Wrzasneła Sakura i nim ktokolwiek spróbował ją powstrzymać, z całej siły walneła w szczękę Naruto, aż upadł.
-Ała, Sakuura. Za co to było?- Zapytał z pretensją w głosie pocierając zaczerwienione miejsce.
-Za deficyt mózgowy- warknęła, pokazując mu swoją pięść.- Po co tak się wyrywałeś skoro i tak nie wiesz co chcesz opowiedzieć?!
-Już mam!
Wykrzyknął chłopak, tak naprawdę po prostu grał na czas i szybko szukał w pamięci odpowiedniej historii. Nastała chwila ciszy.
-To jak, znasz tę swoją historię czy nie?-Zaczął irytować się Kiba.
-No pewnie, co za pytanie?!-Odparł blondyn, wziął do ręki latarkę, jednak gdy tylko zobaczył szykującą się do uderzenia zaciśniętą pięść Sakury zrezygnował ze swojego pomysłu i pośpiesznie odłożył przedmiot na jego dawne miejsce.-Tak, ta historia idealnie pasuje do dzisiejszej sytuacji- zaczął-jakby się zastanowić nie było to tak dawno temu, niedługo po uratowaniu Gaary od Akatsuki. Ja, Hinata,Inoi Shikamaru byliśmy wtedy na jednej z łatwiejszych misji, właściwie to nawet nie pamiętam za bardzo co było jej celem.
-Naruto!
-Co tym razem zrobiłem źle?-zakrył twarz ręką w obronie przed ciosem różowowłosej
-Przestań owijać w bawełnę i przejdź do sedna matole-Wykrzyczała istnie w stylu piątej
-To daj mi wkońcu zacząć!-Odwzajemnił się-Na czym to ja skończyłem, a tak, był już wieczór kiedy go spotkaliśmy-z tęsknotą spojrzał w stronę latarki-Zupełnie przypadkiem trenował nad rzeką. Chyba mnie zauwarzył bo zaczął uciekać w przeciwnym kierunku-wtedy jeden z przyjaciół zorientował się o kim on opowiadał.
-Ja to pamiętam zupełnie inaczej-wtrącił się nie kto inny jak Sasuke Uchiha
-To nie ma znaczenia,-Odparł i wytknął język do towarzysza-To moja historia więc opowiem ją tak, jak JA to pamiętam. Dattebayo!-Jeszcze raz się wyszczerzył-Tak, jak już wszyscy wiemy Sasuke zaczął uciekać przede mną... ...a ja...
***
Tak przyznać trzeba było, że młody posiadacz sharingana biegł, ale nie miał najmniejszej ochoty chować się przed takim matołem jak Naruto (Ja to pamiętam zupełnie inaczej!-Zaprotesrował niebieskooki). Zamknij się, teraz moja kwestia. Poczekaj na swoją kolej. Ech, a więc tak jak mówiłem... Sasuke biegł, bez zamiaru chowania się (Uciekał!) (Nie uciekałem przed tobą ośle! Nawet dzieciak nie przestraszyłby się tak pustego łba!) (Coś ty powiedział!?)( A co? Głuchy jesteś?)(Ja? Ty...) (Przymknąć się! Chyba że chcecie się bliżej zapoznać z moją pięścią.) (On zaczął *obaj*)
(*Bum**Pac**Bęc**klap*) (Auć!)
Czy teraz pozwolicie mi już zacząć? Myśle więc, że najlepiej zacząć od początku. Tsunade jak zwykle przegrała zakład i zaczęła wyżywać się na meblach w gabinecie. Pech chciał, że, zresztą na jej wezwanie, w tym momencie do jej gabinetu weszli bohaterowie tego opowiadania (Czyli JA!) (*Bam*) Tak.. W tym Naruto. No więc weszli i cudem omijając nadlatujące w ich stronę krzesło, stanęli na środku pokoju.
-Wzywałaś nas... -Zaczęła niepewnie Ino, kierując wzrok bardziej na spokojną Shizune niż rozwścieczoną Tsunade.
-Tak, tak.-Rzuciła kilka plików kartek w stronę Shikamaru, który złapał je w locie (Brawo Shikamaru!) (A Choji'ego nie walnęłaś! ) (*bach*) (Ej!) (Cicho siedź i pozwól narratorowi opowiadać! *bęc*) (Ale to moja historia...) (NARUTOOO!!!) (Dobra, dobra)Tak jak mówiłem, Shikamaru złapał kartki. (Złapał kartki i stwierdził, że mamy je gdzieś zanieść!)Tak, dokładnie. (W takim razie mogę zacząć MOJĄ retrospekcję?)
....
(NARESZCIE!)(Głupek!)
***
A więc...
CDN.



poniedziałek, 22 lipca 2013

Prolog


Naruto, Sasuke i Sakura weszli na spowitą ciemnością plażę, trzymając w rękach swoje buty. Skierowali się w stronę wielkiego ogniska, które zważywszy na ogarniającą ich ciemność, wybijało się zdecydowanie jasnym światłem. Gdy doszli, przywitał ich chór uradowanych głosów ich przyjaciół. Zajęli wolne miejsca w kręgu. Naruto pomiędzy Lee i Kibą. Sakura obok Ibu i Ino, a Sasuke przy Hinacie i Shino. Cała piętnastka popatrzyła na siebie uśmiechając się lekko. Naruto, Sakura, Sasuke, Hinata, Shino, Kiba, Ibu (Kunochi w wieku Naruto i reszty. Potrafi przywoływać wilki. Posiada umiejętność blokowania Chi,Członkini ANBU, ), Taer (dziewczyna z drużyny Ibu, nieśmiała, niebiesko-włosa, najspokojniejsza z drużyny i najbardziej rozważna. Dobrze posługuje się bronią), Torappu (jasnowłosy chłopak z drużyny 13. Od dziecka przyjaźni się z Ibu. Jego hobby to rozbrajanie i zastawianie bomb/pułapek/ zasadzek i tego typu rzeczy. Potrafi odnaleźć nawet najlepiej ukrytą pułapkę i ją ominąć, a nawet wykorzystać przeciw wrogowi. Świetny jeśli chodzi o ninjutsu), Sai, TenTen, Lee, Shikamaru, Ino, Choij. Przyjaciele z lat dzieciństwa. Brakowało tu tylko jednego i jedno miejsce zostało wolne na znak pamięci o nim. Neji Hyuga- odszedł podczas czwartej wielkiej wojny shinobi, a mimo to pamięć o nim pozostawała nadal żywa, dla jego najbliższych.
-Przypomina mi się nasze pierwsze ognisko- powiedział nagle sentymentalnym tonem Lee.
-Kiedy to było?- Zapytała ciekawie TenTen.
-Przed egzaminami na chounina- Odparł Shikamaru.
-Tak!-Poparł go jego najlepszy przyjaciel Choji.- Pamiętam to, jakby to było wczoraj.
-Taaaa. To było pierwsze i zupełnie niespodziewane spotkanie- Przytaknął Kiba głaszcząc pieszczotliwie Akamaru.
Wszyscy uśmiechnęli się pod nosem na wspomnienie tamtego dnia, gdy zupełnie przypadkiem, cała piętnastka spotkała się na plaży, w samo południe. Najpierw grupa Shikamaru z grupą Lee, później dołączyła do nich grupa Naruto. Następnie Hinaty i Ibu. I tak jakoś, zaczęła się rozmowa, wspomnienia, wrażenia z pierwszych misji jakie odbyli. Przesiedzieli tam aż do wieczora, a gdy zaczęło się ochładzać i ściemniać, rozpalili ogień. Od tamtej pory, zawsze, gdy każdy z paczki był w wiosce, organizowali ogniska, by wymienić się nowymi historiami. Więc tak, jak się już zapewne domyślacie, przez ok. dwa lata, nie odbyło się żadne ognisko. Teraz, już po czwartej wielkiej wojnie shinobi, nadszedł czas, by ponownie zebrać wszystkich bohaterów i opowiedzieć historię, o których do dziś, nikt nie słyszał, które pierwszy raz ujrzą światło dzienne...Zapomniane Historie.